Jaką deskę do krojenia wybrać?

Dobra deska do krojenia to niezbędny element każdej kuchni. Drewniane, plastikowe, silikonowe, ceramiczne, szklane, bambusowe - wybór produktów na rynku może przyprawić o ból głowy. Jak w takim razie wybrać dobrą deskę do krojenia, nie wydając fortuny i nie tracąc zdrowych zmysłów?


Można kierować się budżetem albo zwracać uwagę tylko na wygląd. Ja jednak proponuję, aby przede wszystkim zwrócić uwagę na funkcjonalność. Oto krótki przewodnik po deskach, dla osób, które stawiają pierwsze kroki w kuchni.
Deski drewniane
Zdecydowanie najpopularniejsze na rynku. Są tanie i łatwo dostępne — w dużych supermarketach znajdziemy kilkanaście różnych rodzajów, w różnych rozmiarach. Ceny zaczynają się od kilkunastu złotych. Wielkim plusem drewnianych desek jest to, że nie tępią noży.

Niestety, mają swoje minusy. Przede wszystkim nie są higieniczne — nie powinniśmy kroić na nich mięsa czy ryb. Szybko chłoną wodę oraz zapachy. Wadą drewnianych desek, zwłaszcza dla osób takich jak ja, które nienawidzą zmywać, jest też to, że trudno się je czyści. I nie można ich myć w zmywarce!
Zobacz również: Zapraszamy do otwartej kuchni Michała Molendy
Mimo kilku wad polecam deski drewniane — są wygodne i praktyczne. Oczywiście z czasem pojawią się na nich rysy (osobiście podoba mi się taki wygląd — to świadczy o tym, że były używane;)) i mogą się pojawić przebarwienia (buraki!), ale mimo to myślę, że w każdej kuchni powinna znaleźć się drewniana deska.
Deski plastikowe
Jasne, nie należą do najpiękniejszych, ale nie ma lepszej opcji do krojenia surowego mięsa czy ryb. Plastikową deskę można łatwo umyć, a co najważniejsze — włożyć do zmywarki i zapomnieć o resztkach jedzeniach ;) Czysto, higienicznie i bezpiecznie. W kuchni mam różową (;)) plastikową deskę, której używam tylko do krojenia surowego mięsa oraz niebieską do ryb.

Wadą desek plastikowych jest to, że szybko się niszczą. Wystarczy kilka razy przejechać nożem, a na powierzchni pojawią się mało estetyczne rysy. Całe szczęście są tanie, dlatego można je wymieniać tak często, jak nam się podoba.
W swoich zbiorach mam też deskę silikonową - można je teraz spotkać w większości sklepów. Uwielbiam ją nie tylko za intensywnie limonkowy kolor, ale przede wszystkim użyteczność — idealna do siekania ziół, czosnku czy warzyw. Jest elastyczna, co ułatwia wrzucanie składników na patelnie. Można myć w zmywarce (hurra!).
Pamiętajcie tylko o jednym — nie stawiajcie na niej niczego gorącego. Serio. Zrobiłam to. Nie polecam.
Deski szklane
Kilka lat temu zapanowała swego rodzaju moda na szklane deski i widziałam je we wszystkich kuchniach, które odwiedzałam. Moja mama też miała kilka — ładnie wyglądają, są dostępne w wielu wzorach i kolorach, łatwo się myją i nie rysują. Jasne, szklane deski mają swoje plusy, ale nie zapominajmy o jednym - strasznie tępią noże.

Jeśli macie zestaw dobrej jakości noży, lepiej zrezygnujcie z tej opcji. Poza tym denerwował mnie bardzo jeden szczegół — podczas krojenia nóż uderzał o szkło, co dawało niezbyt przyjemne doznania audialne ;) To był po prostu denerwujący hałas — a przecież gotowanie ma być przyjemnością!
To najpopularniejsze deski do krojenia dostępne na rynku. Oczywiście są jeszcze inne — ceramiczne — bardzo odporne, ale też dość drogie, granitowe — dizajnerskie, ale tak jak szklane — tępią noże, oraz bambusowe — lekkie, trwałe i estetyczne.
Przy wyborze pamiętajcie, że dobra deska nie musi kosztować fortuny. Moim zdaniem tak naprawdę wystarczą dwie deski — drewniana do krojenia pieczywa, warzyw, ziół oraz plastikowa — niezbędna, jeśli często przyrządzacie surowe mięso oraz ryby. W bonusie dorzuciłabym jeszcze silikonową — zmywarka usunie z niej plamy nawet po burakach ;)
Sprawdź kuchenne gadżety


Polecane przez autora:
- 5 gadżetów, których potrzebuje początkujący miłośnik pieczenia
- Przepis na muffinki, które zawsze się udają
- Wegańskie książki kucharskie, które spodobają się też mięsożercom
Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy
Pokaż wszystkie komentarze